Norwegia zagranicznymi lekarzami stoi

Obecnie, 1 na 5 ordynatorów norweskich szpitali pochodzi spoza Norwegii. Taka sytuacja zaczyna martwić norweski Związek Lekarzy.

O prawie 40% wzrosła liczba zagranicznych lekarzy, którzy w przeciągu dziesięciu ostatnich lat osiedlili się i zaczęli pracować w Norwegii. W tej chwili, 1 na 6 lekarzy w Norwegii jest cudzoziemcem.

Jedną z lekarek, która opuściła swój kraj jest Assia Bassarova. – Pracowałam w jednym z najlepszych szpitali w Bułgarii, jednak leki i wyposażenie były praktycznie niedostępne, a warunki prowadzenia badań i leczenia były złe. Był to dla mnie ważny powód przeprowadzki do Norwegii. Istotną rolę odegrała również pensja – w Bułgarii mogłam liczyć na ok. 2000 koron netto miesięcznie, gdy tutaj zaproponowano mi 27 000.

Zdaniem Johana Torgersena ze Związku Lekarzy, lekarscy imigranci nie są jedynie problemem krajów, z których wyjeżdżają, ale także Norwegii. – Generalnie cieszymy się, że specjaliści chcą pracować w Norwegii. Z drugiej strony, należy pamiętać, że kształcimy coraz mniej norweskich lekarzy, przez co jesteśmy coraz bardziej uzależnioni od lekarzy zagranicznych. Większość z nich będzie chciało kiedyś wrócić do swoich ojczyzn. Musimy usprawnić nasz system, by stać się bardziej samowystarczalni.

Najwięcej lekarzy przyjechało do Norwegii z Niemiec – 823. Na drugim i trzecim miejscu są kraje skandynawskie – Szwecja (663 lekarzy) i Dania (456 lekarzy). Tuż za nimi jest Polska, która „oddała” 158 lekarzy.