Norwescy lekarze zgodni: mammografia zmniejsza ryzyko zgonu

Lekarze norwescy twierdzą, że warto regularnie wykonywać mammografię. Z ich obserwacji wynika, że poddawanie się takim badaniom o 28 proc. zmniejsza ryzyko zgonu z powodu raka piersi. Pisze o tym najnowsze wydanie „British Medical Journal”.

test_medycyna

Najnowsze badania zaprzeczają publikowanym niedawno doniesieniom sugerującym, że mammografia nie chroni przed rakiem piersi, może nawet wyrządzić więcej złego niż dobrego. Takie są wnioski z 20-letnich badań przesiewowych, jakie przeprowadzono w Kanadzie. Opublikowano je w maju 2014 r.

Również w Wielkiej Brytanii w 2012 r. opublikowana badania, z których wynika, że owszem, mammografia pozwala wykryć na wczesnym etapie raka piersi. Jednak na każdą kobietę, której dzięki temu uratowano życie, przypadają trzy pacjentki, które leczono niepotrzebnie, ponieważ nowotwór wcale nie zagrażał ich życiu.

Kolejne badania przeprowadzone w Norwegii wypadły bardziej optymistyczne. Objęto nimi kobiety w wieku 50-79 lat, które regularnie zapraszano na badania mammograficzne w latach 1986-2009. W tym okresie skorzystało z nich 76 proc. Norweżek w tej grupie wiekowej. Wykorzystano to do porównaniu obu grup kobiet: tych, które korzystały z mammografii i tych, które nie miały takiej możliwości lub się nie zgłosiły na badanie.

Co z tych badań wynika?

Jeden z ich autorów, Lars Vatten z Norweskiego Uniwersytetu Nauki i Technologii twierdzi, że trzeba objąć badaniami przesiewowymi 368 kobiet, żeby jedną uchronić przed zgonem z powodu raka piersi. Wynika z tego – dodaje – że mammografia o 28 proc. zmniejsza ryzyko zgonu. To podobny wynik do niektórych innych wcześniej przeprowadzonych obserwacji, które wykazały, że badania przesiewowe o 30 proc. zmniejszają ryzyko zgonu z powodu raka piersi.

Skąd zatem tak duża sprzeczność w poszczególnych badaniach?

Vatten twierdzi, że w ostatnich latach nastąpił ogromny postęp w leczeniu nowotworów, w tym szczególnie raka piersi. Udaje się znacznie przedłużyć życie nawet kobietom z zaawansowanym guzem złośliwym. To zmniejszyło rolę wykrywania tego nowotworu we wczesnym etapie jego rozwoju, gdy leczenie jest najbardziej skuteczne.

Russell Harris z University of North Carolina twierdzi, że niekiedy skutkiem ubocznym mammografii są kolejne niepotrzebne badania; trzeba się im poddać, żeby wyjaśnić wątpliwości czy faktycznie się rozwija groźny guz. Tego nie można ukrywać, kobiety korzystające z badań przesiewowych powinny być tego świadome – twierdzi amerykański specjalista.

źródło: www.naukawpolsce.pap.pl