Norwegia planuje redukcję podatków i rozwój infrastruktury

Norwegia w planach na przyszły rok uwzględnia redukcję podatków, rozbudowanie infrastruktury i zwiększenie funduszy przeznaczonych na prace naukowo-badawcze, jednocześnie przygotowując się na stopniowe uniezależnianie się od ropy – powiedziała Reutersowi norweska pani premier Erna Solberg.

Solberg, stojąca na czele Partii Konserwatywnej, która doszła do władzy w październiku ubiegłego roku, zwraca również uwagę na brak redukcji w sektorze świadczeń socjalnych oraz podkreśla, że nie ma zamiaru zmniejszyć wydatków, pokrywanych z pieniędzy zarobionych na ropie.

Agencja prasowa zauważyła, że dominujący w gospodarce norweski sektor naftowy spowalnia po dekadzie szybkiego rozwoju, a co za tym idzie rząd pragnie zwiększyć atrakcyjność innych gałęzi przemysłu. Pani premier wyraziła swoją nadzieję, na szybkie ogłoszenie planów częściowej prywatyzacji niektórych firm państwowych, zaznaczając przy tym, że państwo nie sprzeda zbyt wielu swych udziałów.

Ogranicza to zapał do wykupienia dużych udziałów kraju w przedsiębiorstwach takich jak Statoil, czy Telenor – mówi agencja.

Solberg dodaje, że Królestwo Norwegii musi zaadaptować się do nowych warunków, w których branża naftowa nie będzie tak istotna jak obecnie.

Państwo, które było uznawane za wzór gospodarki europejskiej, zaczyna borykać się z problemami, kiedy szybki rozkwit działu energetycznego słabnie, lata przed spodziewanym spadkiem. Okazało się, że Norwegia nie jest przygotowana na taki obrót wypadków, a istnienie opiekuńczego państwa, w którym na świadczenia socjalne przeznacza się sporą sumę, jest zagrożone. Boom naftowy wywołał zwiększenie zarobków i cen we wszystkich sektorach, a teraz firmy innych domen nie mogą powstrzymać spowalniania gospodarki, która przez ostatnie dziesięć lat była właściwie monotematyczna.

Po przejęciu władzy Solberg zniosła podatek spadkowy, a także poinformowała o nadchodzących reformach podatków od majątku i opodatkowania przedsiębiorstw. W roku obecnym należność ów zmalała do 27 procent, ale wciąż jest wyższa niż te w Szwecji i Finlandii. „Jednak, jeśli wywiadywać się Koła Biznesu o ich największe problemy, to odpowiedź będzie brzmiała: brak wykwalifikowanych pracowników” – mówi pani premier.

Reuters mówi też, powołując się na opinie ekonomistów, ze Norwegia, jedno z najbogatszych państw świata, musi liczyć się z dłuższym okresem powolnego wzrostu.

W ubiegłym tygodniu, Międzynarodowy Fundusz Walutowy, zaznaczał, że Norwegię może czekać wstrząs po przejściu do „życia po ropie naftowej”, które może oznaczać redukcję wydatków, zmniejszenie świadczeń socjalnych, finalizację reformy emerytalnej i złagodzenie restrykcji handlowych, szczególnie w rolnictwie.

Jednakże, na pytanie o to, czy w Norwegii należy obniżyć wydatki związane ze świadczeniami socjalnymi, Solberg stanowczo zaprzecza. Uważa, że istotne jest nie ograniczenie wydatków, a zapewnienie, że ludzie nie będą wypadać z rynku pracy. Dodaje, że zamiast ograniczenia wydatków pieniędzy pochodzących z ropy, należy skupić się na rozwoju edukacji i infrastruktury.